Kamil Sikorski, Chief Growth Officer i Country Head na Polskę w Zonda, w komentarzu eksperckim dla ISBtech o tym które kryptowaluty warto obserwować i jak „w morzu” altcoinów rozpoznać solidne projekty.
Na całym świecie istnieje już ponad 10 tys. kryptowalut. Stworzenie nowej nie wymaga specjalnej wiedzy technologicznej – istniejące oprogramowanie open source umożliwia upublicznienie nowego projektu bez umiejętności matematycznych czy programistycznych.
Ostatnie przypadki, takie jak Grimacecoin czy Squid Game Coin, pokazują, że łatwo stracić pieniądze na projektach, które przynoszą zarobek tylko ich autorom i wąskiej grupie pierwszych inwestorów. Nie brakuje na rynku również coinów, które zwyczajnie nie osiągają sukcesu, a co za tym idzie, nie przynoszą zysku osobom, które w nie zainwestowały. Nie oznacza to jednak, że w świecie kryptowalut nie ma cennych inicjatyw z długoterminową perspektywą.
Jak zatem zorientować się w tym ekosystemie, by rozpoznać wartościowe inwestycje? W ocenie autentyczności projektów w pewien sposób mogą pomóc regulowane giełdy kryptowalutowe. Wiele giełd dodaje kolejne waluty na bieżąco, bez weryfikowania ich autentyczności lub sprawdzania perspektyw rozwoju. Inaczej jest w przypadku Zondy, która jako podmiot regulowany chce, aby klienci mieli możliwość budowania szerokiego portfela aktywów, ale jednocześnie stawia na pierwszym miejscu ich bezpieczeństwo.
Co za tym idzie, zespół giełdy bada każdą walutę lub token, zanim udostępni możliwość handlu nimi na platformie. Jednak nie na każdej giełdzie kryptowalutowej to jest standard. Z tego względu, aby zachować bezpieczeństwo podczas inwestowania w cyfrowe zasoby, warto przyjrzeć się temu, jak do takich procedur podchodzi Zonda i na co zwraca uwagę, określając wartość altcoinów.
Na jakie czynniki zwraca uwagę zespół Zondy, dodając kryptowaluty i tokeny na
swojej platformie?
– Kapitalizacja rynkowa – za projektami o sporej kapitalizacji rynkowej z reguły stoi zespół ludzi rozwijających inicjatywę, co za tym idzie, cieszą się większym zaufaniem inwestorów. W przypadku takich inicjatyw prawdopodobieństwo, że okażą się oszustwem lub znikną z dnia na dzień jest nikłe. Nie oznacza to jednak, że zespół Zondy nie zwraca uwagi na perspektywiczne projekty o mniejszej kapitalizacji rynkowej. Przykładem jest ATRI – po analizie inicjatywy, Zonda jako pierwsza giełda umożliwiła handlowanie tym tokenem, a cały projekt okazał się ogromnym sukcesem.
– Cel, użyteczność – czy dany token powstał tylko po to, aby istnieć, czy stoi za nim większa idea, np. wspieranie jakiejś społeczności lub platformy, oferowanie nowej funkcjonalności, etc.? To podstawowa kwestia, która umożliwia odróżnienie projektów typu „pump-and-dump” od realnych inicjatyw, które będą rozwijane latami.
– Biznesplan, perspektywy rozwoju – czy zespół stojący za projektem stale komunikuje się z inwestorami, prezentuje konkretne plany na przyszłość, ma jakiś biznesplan? To czynniki, które pomagają ustalić, czy wartość danej inwestycji będzie rosła, czy raczej wręcz przeciwnie.
Poza tymi podstawowymi wskaźnikami, które pomagają w ocenie projektów ze sfery kryptowalutowej, zespół Zondy podejmuje decyzje również w oparciu o prośby klientów – jeśli któryś z projektów jest często zgłaszany przez użytkowników jako ciekawy, specjaliści z giełdy przyjrzą się również takiej inicjatywie.
To tylko przykładowa lista czynników, które pomagają w ocenie projektów kryptowalutowych pod kątem ich wartości inwestycyjnej oraz perspektyw na przyszłość. Każdy inwestor indywidualny, który zamierza ulokować swoje pieniądze w cyfrowych zasobach, powinien znaleźć czas na ocenę każdego projektu pod kątem przynajmniej niektórych z wyżej wymienionych kryteriów.
Śledzenie walut i tokenów badanych przez regulowaną giełdę kryptowalut przed ich dodaniem może być potencjalną podpowiedzią co do wiarygodności projektu, a jednocześnie umożliwi bycie na bieżąco z ciekawymi projektami, takimi jak: SOL, ALGO, AVAX czy DOGE – by wymienić tylko kilka przykładów, które zostały dodane na platformie Zonda w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Kluczowa jest tu jednak indywidualna ocena, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że każdy ma inną tolerancję na poziom ryzyka, jak również inne cele inwestycyjne.