Mateusz Pniewski, szef TransactionLink, w rozmowie z ISBtech zapowiada, że firma inkubowana przy wsparciu GPW będzie budować startupy i zmieniać istniejące firmy w fintechy.
TransactionLink powstał jeszcze w zeszłym roku. Podeszliście do rozwoju spółki w oryginalny sposób – najpierw zdecydowaliście się na inkubację z pomocą GPW, później na pozyskanie finansowania z rynku. Jak sytuacja spółki wygląda obecnie?
Mateusz Pniewski, CEO i co-founder TL: Nasz pomysł na stworzenie API pozwalającej budować fintechy z pomocą określonych modułów od początku potrzebował wsparcia instytucji stawiającej na innowacje. GPW okazała się bardzo otwarta na nasz pomysł – już od dłuższego czasu wspiera firmy technologiczne w ramach procesów akceleracyjnych realizujących projekty m.in. z zakresu systemów płatności, automatyzacji procesów, weryfikacji i analizy danych czy uczenia maszynowego.
Wsparcie GPW i środki pozyskane następnie od międzynarodowych inwestorów były dla nas kluczowe. Latem tego roku zebraliśmy łącznie 5,5 mln zł od międzynarodowych inwestorów w pierwszej rundzie finansowania. W projekt zainwestował m.in. fundusz venture capital Target Global, firma Entree Capital oraz właśnie GPW Tech. Nasz pomysł zyskał więc aprobatę i w Polsce, i za granicą. Jeszcze w tym roku powinniśmy informować o efektach kolejnej rundy finansowania – mamy nadzieję, że uda nam się uzyskać dodatkowe, kilkakrotnie większe wsparcie.
Popularyzujecie ideę budowy fintechów od zera, podłączania nowych funkcjonalności w firmach, onboardingu online. Wszystko dzieje się na specjalnej platformie. W jaki sposób działacie, jak funkcjonuje API udostępniająca wtyczki?
Od lat wiele spółek, nowych i doświadczonych, mówi o chęci wdrożenia nowych fintechowych funkcjonalności. Właściwie wszyscy chcą być fintechami, ale nie jest to dla rynku ani proste, ani tanie. Chcemy odpowiedzieć na te potrzeby. Pokazujemy klientom, że budowa jakiegokolwiek fintechu to często łączenie wciąż tych samych modułów, stawianie podobnych konstrukcji z użyciem powtarzalnych elementów.
Nasza wiedza jest istotna, ponieważ nie ma nigdzie dostępnego „podręcznika krok po kroku” dla fintechu, a reverse engineering (inżynieria odwrotna) nie zawsze zdaje egzamin. My jednak dostarczamy odbiorcom różne funkcje dostępne w API za pomocą wtyczek: procesy weryfikacji tożsamości, wideoweryfikację, skanowanie dowodów, pobieranie danych z banków, przetwarzanie tych danych i przygotowanie tzw. credit scoringu, aż po funkcjonalności typu windykacja as-a-service.
Można z nich szybko zbudować dowolną fintechową firmę lub zmodernizować swoją spółkę dzięki wyborowi danych usług. Wystarczy wybrać określone moduły. Nie trzeba rozpisywać w firmie skomplikowanego projektu na wiele miesięcy i go budżetować – w naszym sandbox można zbudować fintech własnym rękami.
Jak rynek reaguje na Waszą diagnozę? Fintech to rynek regulowany, wymagający kompetencji technologicznych i prawnych.
Podczas rozmów potwierdza się, że podstawowym wyzwaniem dla branży jest skrócenie czasu do wypuszczenia produktu na rynek. Zainteresowanie współpracą jest spore. Do końca 2022 roku planujemy kilkadziesiąt wdrożeń. Chcemy budować nowe start-upy i zmieniać istniejące firmy, aby pomóc w tworzeniu nowej fali fintechowych jednorożców.
Jeśli natomiast chodzi o wymogi prawne, faktem jest, że wielu ambitnych ludzi na rynku odpuszcza i nie tworzy nowych projektów, bo boi się stawiać czoła barierom regulacyjnym. Przykładowo, „Lista zidentyfikowanych barier w rozwoju innowacji finansowych FinTech w Polsce” przygotowana przez Komisję Nadzoru Finansowego zamyka się obecnie na aż 193 pozycjach. To ogromna liczba.
TransactionLink chce pomóc w usunięciu wielu z przeszkód stojących na drodze rozwoju polskich fintechów. Sami funkcjonujemy dzięki dyrektywie PSD2, która otworzyła drogę działania spółkom podobnym do nas.
Kto może korzystać z waszego rozwiązania? Jakie fintechy można zbudować dzięki API?
Jesteśmy rozwiązaniem przeznaczonym dla B2B. W naszym sandbox można stworzyć lub rozwinąć właściwie każdą firmę – np. leasingową, faktoringową, wypożyczalnię sprzętu elektronicznego, spółkę wynajmującą mieszkania; możemy też wspomóc branżę bankową czy maklerską. Ogranicza nas jedynie kreatywność klienta.
Jesteśmy warstwą, która daje firmom narzędzia do zbudowania interakcji z klientem na poziomie finansowym. To trend rynkowy, który będzie się wzmacniał – w najbliższych latach coraz więcej API na poziomie biznesowym będzie zakładać, że konsument powinien mieć bezpośrednią interakcję z produktem, a niekoniecznie z bankiem.
Jakie są plany firmy do końca tego roku?
Dalszy rozwój naszej platformy w oparciu o pierwsze dwie rundy finansowania, pozyskiwanie nowych klientów i pracowników. Rozwijamy się dynamicznie – w styczniu na początkowym etapie było nas troje, obecnie zatrudniamy kilkanaście osób, a do końca roku chcemy, aby zespół rozrósł się do rozmiarów 30-40 pracowników. Koncentrujemy się przede wszystkim na rekrutacji specjalistów IT.
Szukamy proaktywnych i kreatywnych developerów. Zwracamy również uwagę na zainteresowanie sferą bezpieczeństwa w sieci i chcemy aktywnie działać w zakresie uświadamiania rynku w tym zakresie. W naszej branży, z oczywistych względów, jest to bardzo istotne.