Stuart w Polsce podwaja liczbę kurierów co 3 miesiące

Agnieszka Majewska, Stuart

Agnieszka Majewska, General Manager w Stuart, w rozmowie z ISBtech o cyfryzowanym biznesie logistyki miejskiej i planach rozwojowych operatora.

Proszę przybliżyć dotychczasowy rozwój firmy.

Stuart powstał w 2015 roku rozpoczynając działalność we Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Na tych rynkach budowaliśmy silną pozycję przez 5 lat, by w 2020 roku zaoferować usługi także w Polsce – zaczynając od Szczecina i Torunia.

Branża dostawcza w Polsce mocno się rozwinęła i z pewnością jest to segment, który w najbliższych latach będzie się jeszcze bardziej umacniał. Ze względu m.in. na zmieniający się styl życia i cyfryzację społeczeństwa w różnych grupach wiekowych zauważalnie rośnie zainteresowanie szybkimi dostawami, błyskawicznymi zwrotami, dostępnością produktów offline, które mieszczą się pod parasolem q-commerce.

Polacy bardzo chętnie adaptują też nowe technologie i rozwiązania zwiększające wygodę robienia zakupów, np. zamawianie produktów spożywczych do domu – jednak nie mają możliwości korzystania z szybkich dostaw także w innych sektorach handlu, a to właśnie m.in. w tym leży nasza przewaga nad innymi graczami.

Dlatego uznaliśmy Polskę za idealne miejsce do świadczenia swoich usług. O to kiedy pojawimy się na rynku, pytali także nasi zagraniczni klienci, którzy chcieli wdrażać kolejne elementy strategii ekspansji ich biznesu właśnie w naszym kraju. W Polsce, w pierwszych 4 miesiącach współpracy z AmRestem udało nam się poprawić współczynnik szybkiej realizacji zamówień o 25%. Liczymy, że będziemy mogli zrobić to samo dla kolejnych firm w kraju.

Wierzymy, że te gwałtowne zmiany ostatnich dwóch lat mają ważne implikacje dla przedsiębiorców. Wiele długoterminowych zmian w zachowaniach konsumentów wciąż się kształtuje, dając firmom możliwość wkładu w tworzenie Nowej Normalności, której logistyka ostatniej mili jest nieodłączną częścią.

A jak zatem wyglądają plany rozwojowe?

Obecnie w naszych 5 europejskich biurach pracuje 650 pracowników, a liczba ta stale rośnie. Wśród nich znajduje się niemal 200 programistów – w ramach strategii zatrudnienia na lata 2021-2022 planujemy pozyskać jeszcze ponad 50 inżynierów IT.

Jeśli chodzi o naszą dotychczasową działalność na polskim rynku, w niektórych miastach w zakresie dostawy jedzenia osiągnęliśmy już prawie 50% udziału. W dużych miastach (które są naszym głównym celem) 20-30% w sektorze dostaw żywności wydaje się być realistyczne na koniec 2022 roku.

Nasze 6-letnie doświadczenie i know-how oparty na oferowaniu usług na różnych rynkach europejskich, pozwala nam na ekspansję w innych krajach, gdzie możemy zaoferować coś innowacyjnego dla firm. Działając w Polsce, do tej pory podwajaliśmy naszą bazę kurierów co 3 miesiące.

Myśląc o Warszawie, z założenia chcemy zwiększać tempo jeszcze bardziej. Stuart zapewnia flotę niezależnych kurierów w mieście, dysponując różnymi rodzajami transportu multimodalnego, w tym rowerami, hulajnogami, motorowerami elektrycznymi, samochodami i vanami. Obecnie 60% naszej floty jest przyjazne dla środowiska, a dążymy do tego, by wynik ten był jeszcze lepszy.

W najbliższym czasie mamy nadzieję uruchomić nasze usługi w kilku kolejnych polskich miastach – miło mi przekazać, że pierwszym z nich już niedługo będzie Kraków. Z kolei w Paryżu, jeszcze w tym roku zamierzamy otworzyć Mega Urban Hub, by rozwinąć zakres usług z myślą o satysfakcji Klienta. Tworzymy przyszłość logistyki miejskiej, pomagając zarówno małym sklepom, jak i dużym firmom przemieszczać swoje towary w miastach z troską, szybkością i precyzją.

A jakie Pani dostrzega trendy w sektorze logistycznym?

Spedytorzy stoją przed wieloma wyzwaniami związanymi z pomyślnym dostarczaniem produktów do użytkowników końcowych, a logistyka ostatniej mili znajdzie się w najbliższych miesiącach w centrum uwagi przedsiębiorców. Wymagania i oczekiwania konsumentów w tym kontekście stale rosną – McKinsey donosi, że zwłaszcza millenialsi, są gotowi zapłacić 30% więcej za dostawę tego samego dnia, a jeszcze więcej za dostawę gwarantowaną.

Przewiduje się, że do 2025 r. dostawy tego samego dnia osiągną 25% udziału w rynku, a zapewnianie ich na odpowiednim poziomie stanie się swoistym centrum zysku. Przy takim popycie i oczekiwaniach w stosunku do ostatniej mili, istotne jest, aby firmy współpracowały z ekspertami zajmującymi się obsługą ostatniej mili, co pozwala utrzymać potrzeby klientów w centrum procesu dostawy oraz gwarantuje, że firma sprosta stojącym przed nią zadaniom.

Pierwszym trendem, o którego rozwoju jesteśmy przekonani, jest zwrot marek w kierunku zielonego konsumpcjonizmu. W związku z tym, że obawy związane ze zmianami klimatycznymi stały się powszechnym problemem, firmy kładą obecnie większy nacisk na zrównoważony rozwój środowiska, a klienci chcą wiedzieć, w jaki sposób ich pieniądze przyczyniają się do budowania pozytywnej przyszłości. Swoją uwagę kierują do marek, którym kwestie środowiskowe nie są obojętne.

Biorąc powyższe pod uwagę, rozwiązania polegające na dostawach z udziałem ekologicznej floty będą jeszcze bardziej zyskiwały na znaczeniu. To coś, co żywo widzimy już w pracy z naszymi zagranicznymi klientami. Dla przykładu Monoprix, jako pierwszy francuski sklep spożywczy, dostarcza 100% swoich dostaw do domu w Paryżu i Tuluzie w czasie krótszym niż 1 godzina, korzystając wyłącznie z przyjaznych dla środowiska środków transportu. Z kolei Nespresso uruchomiło za naszym pośrednictwem „Fast & Green” – ekologiczną usługę dostawy ze sklepu w tym samym dniu, na terenie Francji i Wielkiej Brytanii. Polskie przedsiębiorstwa z pewnością będą również zainteresowane takimi możliwościami.

Wiemy już jak bardzo popularne stały się dostawy tego samego dnia czy wpisujące się w trend q-commerce doręczenia w pół godziny. Polscy konsumenci mogą doświadczać tego typu obsługi jedynie w kontekście dostaw posiłków lub zakupów spożywczych. Trendem, który zaobserwujemy w nadchodzących miesiącach jest oferowanie jednakowych usług na ostatniej mili także przez inne sektory rynku, tj. handel detaliczny i e-commerce.

Klienci wkrótce zechcą, aby w pół godziny pod ich drzwi dotarła paczka z marynarką, książką, konsolą do gier czy nową zasłoną do salonu. W walce o uwagę klienta wyróżnią się firmy, które będą w stanie w porę zaoferować dobrze znane mu usługi, ale w nowej odsłonie i w szerszym zakresie.

Ciekawym zjawiskiem, które możemy wkrótce zaobserwować, będzie również dążenie firm do autonomiczności. Jedną z najbardziej uciążliwych kwestii dla podmiotów współpracujących z marketplace’ami dostarczającymi posiłki jest silna zależność od innego gracza. Chodzi tu m.in. o wysokie prowizje, strategie promocji, materiały wizualne czy dostęp do bieżących danych, np. o niemożności realizacji zamówienia. W kolejnym roku, przedsiębiorstwa skupią się na rozwijaniu własnych kanałów dostaw, by wykształcić model biznesowy wolny od silnych zależności.

Wieńczącym trendem odpowiadającym na rosnące wymagania polskich klientów staną się dostawy wieczorne i weekendowe. Klienci prowadzą tryb życia, który niekoniecznie odpowiada stylowi pracy kurierów – zwłaszcza gdy dostawy odbywają się w trakcie dnia, kiedy ludzie przebywają w biurach. Odpowiedzią na te wyzwanie były dotychczas punkty odbioru umożliwiające odbiór przesyłki w dowolnym momencie.

Zapewnienie wygody całościowego procesu zakupowego oznacza jednak przymus elastyczności i dostosowania się do potrzeb klienta, który doceni możliwość planowania czy zmiany czasu dostawy w ostatniej chwili. W ramach naszego modelu “Ship from Hub” oferujemy takie rozwiązanie np. razem z firmą H&M we Francji i wydaje się, że klienci końcowi bardzo je doceniają – jestem przekonana, że w Polsce zostanie ono również ciepło przyjęte.

Szybkie dostawy wieczorowe i weekendowe będą dodatkowo skomplementowane znaną w przypadku taksówek czy ciepłych posiłków, technologią geo-trackingu kuriera, pozwalającą na wgląd w dokładne położenie i drogę naszej paczki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj