Bartłomiej Wielogórski, prezes zarządu Prodromus, w wywiadzie z ISBtech na temat perspektyw rynku robotyki w rehabilitacji oraz trendów w Polsce i na świecie w tym sektorze.
Prodromus to krakowska spółka med-tech, która od dekady produkuje i dostarcza wysokiej jakości urządzenia rehabilitacyjne z systemem biofeedbacku w czasie rzeczywistym, opierając się na opatentowanej autorskiej technologii.
Koronawirus wpłynął na sektor medyczny i technologiczny. Środki rządowe czy budżet szpitali przeznaczane są na wspomaganie doraźnej walki z pandemią i badania nad możliwymi terapiami. Gdzie w tym wszystkim miejsce na zakup robotów rehabilitacyjnych?
Nasz obecny produkt flagowy – Prodrobot, dedykowany dzieciom, dzięki dużej dywersyfikacji rynków utrzymał swój poziom sprzedaży. Zważywszy na liczne zakłócenia w terapii naszej grupy pacjentów (zamknięte ośrodki, brak możliwości organizowania turnusów terapeutycznych) będzie konieczne nadrobienie straconych miesięcy.
Mamy sygnały, że niektóre kraje przygotowują programy, które mają iść w kierunku zapewnienia środków na fizjoterapię nowoczesnymi, intensywnymi metodami. Nasi klienci końcowi także wykazują niesłabnące zainteresowanie naszymi produktami, i o ile odkładają w czasie niektóre zakupy, tak nie mamy sygnałów, by mieli z nich rezygnować.
Jak wygląda polski rynek robotów na tle pozostałych w Europie i na świecie?
Polska jest rynkiem średniej wielkości. Mamy różne sposoby finansowania terapii oraz zakupu sprzętu. Dzięki wielu różnym możliwościom finansowania zakupów (np. dotacjom), w naszym kraju obecni są wszyscy znaczący producenci, a liczba urządzeń zrobotyzowanych stale rośnie. Porównując nasz rynek do innych krajów trudno znaleźć dobry punkt odniesienia.
Np. w Szwecji, co może być zaskakujące, robotów jest bardzo mało i można powiedzieć, że ten rynek jeszcze się nie aktywował. W innych krajach, np w Szwajcarii, terapia zrobotyzowana stała się czymś zwyczajnym. Biorąc udział w licznych targach międzynarodowych spotykaliśmy się z opiniami, że coraz więcej innowacji o globalnym zasięgu pochodzi z Polski. Nieskromnie dodam, że również dzięki naszym rozwiązaniom rośnie marka naszego kraju, jako dostawcy zaawansowanych technologii oraz innowacji w sektorze medtech.
Jak liczna jest grupa pacjentów, która może potrzebować terapii Prodrobotem? Czy ta liczba – zarówno wśród dzieci jak i dorosłych, rośnie?
Obecnie naszymi pacjentami są dzieci w przedziale wiekowym ok. 5-15 lat cierpiące na liczne zaburzenia chodu pochodzenia genetycznego lub urazowego. Rocznie na każde 1000 urodzeń mamy grupę kilku-kilkunastu dzieci, które będą wymagały terapii przez wiele lat, a niektóre przez całe życie.
Podobnie jest z osobami dorosłymi. Część wymienionych powyżej dzieci dorośnie i nigdy nie osiągnie pełni zdrowia, pomimo ciągłego leczenia. Do tej grupy pacjentów dołączają osoby po wypadkach komunikacyjnych lub urazach sportowych, osoby po chorobach neurologicznych, wylewach lub nowotworach układu nerwowego, czy też wyraźnie rosnąca grupa pacjentów geriatrycznych. Wszystkie duże i bogate kraje zmagają się z kryzysem demograficznym. Tam, szczególnie potrzebne będą urządzenia zrobotyzowane. Średnia wieku terapeutów także wzrośnie, co ograniczy ich możliwości fizyczne. Według prognoz, rynek będzie rósł w tempie ponad 20% rocznie, a właśnie demografia jest jednym z głównych napędów tego wzrostu.
Ile ośrodków w Polsce i na świecie może pozwolić sobie na zakup takiego robota? Czy potencjał sprzedażowy Prodrobota może się wyczerpać?
Można odnieść się do raportów pokazujących np. że w obrębie Unii Europejskiej jest kilka tysięcy takich ośrodków. Na tyle samo źródła szacują liczebność ośrodków za Oceanem. Dzięki wyraźnemu wzrostowi nakładów na opiekę zdrowotną dynamicznie zwiększa się liczba potencjalnych odbiorców w Chinach. Patrząc na trendy globalne jakie dominują w ostatnich latach można postawić tezę, że coraz większa liczba placówek będzie zarówno zainteresowana zakupem takich urządzeń, jak i będzie posiadała możliwości ich finansowania.
Czy polscy rehabilitanci mają wiedzę, jak wspomagać się robotyką?
Odkąd wprowadziliśmy do obrotu pierwszego robota, poprzez stały kontakt staramy się zbierać opinie od naszych klientów – użytkowników Prodrobotów i wsłuchiwać się w ich propozycje. To pozwoliło nam nie tylko na dopracowanie urządzenia, ale pokazało, że polscy rehabilitanci mają dużą wiedzę i doświadczenie, którymi chętnie się z nami dzielą. Mieliśmy okazję pracować z rehabilitantami w różnych zakątkach świata i uważamy, że nasi fizjoterapeuci i rehabilitanci nie odstają od poziomu w innych krajach.
Czym Prodrobot różni się od innych modeli dostępnych na rynku?
Na rynku można wyróżnić 3 główne grupy urządzeń. Pierwsza grupa, to roboty oparte o bieżnię, nad którą pracują ruchome robotyczne ortezy. Druga, to mobilne egzoszkielety. Trzecia, to tzw end effectory, czyli urządzenia, które poruszają kończyną poprzez kontrolę tylko stawu skokowego.
Nasza konstrukcja jest opatentowana i unikalna w skali globalnej. Nie ma w niej bieżni, a ruch pacjenta kontrolujemy poprzez ortezy napędzane we wszystkich 6 głównych stawach kończyn dolnych. Korpus pacjenta jest w pełni kontrolowany dzięki pełnej podporze pleców i bioder.
Istotną różnicą jest też kompaktowość i niska masa robota. Są to ważne parametry z punktu widzenia licznych ośrodków rehabilitacyjnych, gdzie miejsce pracy jest ograniczone, a konstrukcja budynku nie pozwala na montaż ciężkich urządzeń.
Żadne urządzenie na świecie nie ma podobnej kombinacji ćwiczeń do tej, jaka dostępna jest w Prodrobocie. Kontrola korpusu daje także możliwość wygodnej i bezpiecznej pracy z pacjentami wiotkimi, a nawet w pełni sparaliżowanymi.
To, co wkrótce będzie dodatkowym atutem w konstrukcji Prodrobota Magna, dedykowanego dorosłym, to w pełni kontrolowana trajektoria ruchu biodra. Ta cecha jest mocnym wyróżnikiem, który chroniony będzie patentem i pozwala na nowy wachlarz zastosowań terapeutycznych robotów. Pracujemy także nad wdrożeniem gier i rzeczywistości wirtualnej do terapiii.
Jakie plany na przyszłość ma spółka? Jak zamierzacie się rozwijać?
Nasze krótkoterminowe cele to zakończenie developmentu Magny oraz premiera rynkowa w pierwszej kolejności w Europie. Równolegle prowadzimy certyfikację robota dziecięcego w USA, a przetartą ścieżkę wykorzystamy przy wprowadzeniu na tamtejszy rynek kolejnych produktów. Strategicznie naszym celem jest zwiększanie sprzedaży na mających największy potencjał rynkach USA, Europy Zachodniej oraz Chiny, gdzie jesteśmy już obecni.
Ponadto identyfikujemy również dalsze ścieżki rozwoju portfolio produktowego. Uważnie wsłuchujemy się w potrzeby naszych odbiorców oraz śledzimy poszczególne obszary terapeutycznych zastosowań robotów rehabilitacyjnych, ale również rzeczywistości wirtualnej czy analityki danych w rehabilitacji.
Ogłosiliście niedawno plany na giełdowy debiut. Dlaczego teraz i na co planujecie przeznaczyć pozyskane środki?
2021 rok będzie przełomowy w rozwoju Spółki. Najważniejszym wydarzeniem będzie premiera nowego robota. Prodrobot Magna, będący rozwinięciem technologii znanej z urządzenia dla dzieci, otwiera przed nami perspektywę wejścia na znacznie większy rynek rehabilitacji osób dorosłych.
Pozyskane środki zamierzamy wykorzystać m.in. na certyfikację Magny celem wprowadzenia na rynki UE oraz USA, a także na rozbudowę działu sprzedaży dedykowanego strategicznym obszarom geograficznym.
Jesteśmy na półmetku przekształcenia. Proces przebiega bardzo sprawnie. Ostateczne decyzje zapadną wkrótce, by najdalej w drugiej połowie tego roku pozyskać finansowanie i rozpocząć realizację scenariusza dynamicznej komercjalizacji obu flagowych produktów. Moment jest nieprzypadkowy – intensyfikacja naszych działań powinna zbiec się z momentem wygaszania pandemii i odmrażania gospodarek, a co za tym idzie budżetów na rehabilitację.
Czy rozważacie nadal inne sposoby finansowania niż giełda? Jak do tej pory finansowane były prace nad robotami?
Cały czas analizujemy opcje dotyczące finansowania i strategii rozwoju. Prodromus może znaleźć się na NewConnect jeszcze w tym roku, co najprawdopodobniej byłoby poprzedzone pozyskaniem kilku milionów złotych od nowych inwestorów. Jednak równolegle prowadzimy rozmowy zarówno z funduszami VC, jak i potencjalnymi inwestorami strategicznymi wywodzącymi się z rynków, na których nasze produkty są dostępne. Zważywszy na już pozyskane finansowanie z dotacji (m.in. Szybka Ścieżka z NCBiR i Go To Brand z PARP), oczekujące na ocenę kolejne wnioski dotacyjne oraz wpływy z bieżącej sprzedaży, możliwości finansowania dalszego rozwoju Spółki są szerokie.
Finansowanie developmentu portfolio pokrywamy z grantów B+R, a kolejne rundy finansowania pochodzące od inwestorów specjalizujących się we wspieraniu spółek technologicznych są dla nas potwierdzeniem obranej strategii.
Zamierzacie wejść na kolejne rynki zagraniczne. Jakie macie kompetencje w tym zakresie, jak rozwijacie sprzedaż eksportową i jak zamierzacie promować ofertę spółki zagranicą?
Dziś Prodroboty pracują już w 10 krajach świata, a liczba odbiorców i dystrybutorów sukcesywnie się powiększa. Prodromus stał się rozpoznawalną marką w swojej branży, a dzięki rejestracji w Unii Europejskiej i kilku krajach poza UE zbudowaliśmy mocne podwaliny pod rozwój globalnej marki. Obecnie trwa certyfikacja, mająca na celu rejestrację w USA i uzyskanie dopuszczenia Prodrobota na tamtejszym rynku przez FDA. Dodam, że od kilku lat budujemy naszą markę w oparciu o sprawny i wykwalifikowany serwis, który w połączeniu z konkurencyjną ceną buduje naszą rozpoznawalność i przewagę rynkową.