Marcin Lizurek, adwokat CDZ Chajec, Don-Siemion i Wspólnicy oraz Agata Szostak, dyrektor ds. finansowych RTV EURO AGD w rozmowie z ISBtech o konsekwencjach rynkowych wprowadzenia podatku handlowego w branży elektronicznej.
Czym jest podatek handlowy?
Marcin Lizurek, adwokat CDZ Chajec, Don-Siemion i Wspólnicy: To podatek sektorowy, który od tego roku płacą podmioty branży handlowej. Opodatkowana będzie każda firma prowadząca sprzedaż detaliczną, niezależnie, czy jest to sklep ogólnospożywczy, czy specjalistyczny – obuwniczy, odzieżowy, elektroniczny – jeśli osiągnie w danym miesiącu przychody powyżej 17 mln zł.
Podstawą opodatkowania będzie nadwyżka przychodów miesięcznych ponad wspomnianą kwotę. Ustawodawca przewidział dwie stawki podatku – 0,8% oraz 1,4%, która ma zastosowanie po przekroczeniu 170 mln zł miesięcznego przychodu.
Podatek handlowy nie jest nowym pomysłem?
Marcin Lizurek: Rzeczywiście przepisy w tym zakresie zostały przyjęte już w 2016 roku, jednak ze względu wątpliwości, czy konstrukcja podatku jest zgodna z przepisami Unii Europejskiej – wejście w życie przepisów było kilkukrotnie przekładane. Te wątpliwości wciąż czekają na rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które poznamy prawdopodobnie w połowie marca.
Pomimo długiej i zawiłej historii, przez firmy podatek może być rzeczywiście traktowany jako nowy, ponieważ po raz pierwszy należność z jego tytułu (za przychody ze stycznia) oprowadziły do fiskusa do 25 lutego 2021 roku.
Przedstawiciele branży handlu elektroniką podnoszą, że podatek może zaburzać konkurencję. Czy ta teza jest słuszna?
Marcin Lizurek: Celem ustawodawcy było wyrównanie szans na konkurowanie małych podmiotów z dużymi. Wydaje się jednak, że przygotowując tą propozycję nie wzięto pod uwagę faktu, że sektor handlowy jest niejednorodny, a poszczególne jego segmenty odznaczają się zupełnie inną charakterystyką – od liczby podmiotów, przez wielkość, skończywszy na strukturach firm i formach prawnych w jakich funkcjonują. I to właśnie te ostatnie są powodem, dla którego możemy mówić o możliwym zaburzeniu konkurencji.
Fiskus, chcąc chronić małe firmy ustanowił kwotę wolną od podatku na poziomie 17 mln zł. Nie przewidział jednak, że duże, często międzynarodowe holdingi mogą funkcjonować w strukturze rozproszonej – powołując oddzielne spółki dla każdej ze swoich placówek handlowych.
Nie jest to zabronione przez prawo, jednak z punktu widzenia równowagi konkurencyjnej – jeśli mamy dwa podmioty o podobnych rozmiarach i obrotach, z których jeden funkcjonuje w formie skonsolidowanej i zapłaci podatek, drugi – ze względu na rozproszoną strukturę go nie zapłaci – rodzi się uzasadnione pytanie o równe warunki konkurencji. W takim przypadku cel podatku nie zostaje spełniony, ponieważ pośród małych firm zwolnionych z podatku znajdzie się duży holding działający w rozproszonej strukturze.
Sieć RTV EURO AGD jest jedną z firm, które w tym miesiącu przekazały na konto fiskusa środki z tytułu podatku handlowego? Jak oceniają Państwo tą regulację i jej wpływ na branżę?
Agata Szostak, dyrektor ds. finansowych RTV EURO AGD: Przede wszystkim jesteśmy jedyną z trzech największych konkurujących ze sobą firm w segmencie AGD, RTV i IT, która ten podatek odprowadzi. Pozostałe dwie, albo ze względu na przeprowadzone w ostatnich czasach zmiany w strukturze prawnej, albo ze względu na wcześniejszą konstrukcję, podatku nie zapłacą. Prawo stworzyło ewidentne warunki nierównej dla nas konkurencji rynkowej. Poza tym operujemy na bardzo niskich marżach, marża zysku netto waha się miedzy 2 a 4%.
Będziemy więc zobowiązani odprowadzić dużą część zysku czyli 1,4% w ramach podatku, co w praktyce oznacza brak środków na inwestycje i modernizacje w naszych sklepach oraz ważne innowacje w przedsiębiorstwie czy istotnie mniejsze możliwości w sferze wynagrodzeń, a przedsiębiorstwo obecnie zatrudnia łącznie 7,5 tys. pracowników.
Podatku nie zapłaci również wielki i silny globalny gracz e-commerce, który właśnie wszedł do Polski, gdyż podatek nie dotyczy sprzedaży internetowej. Część polskich przedsiębiorstw, takich jak nasze, któremu udało się w segmencie elektroniki na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat osiągnąć i utrzymać wiodąca pozycje, w sytuacji kryzysu gospodarczego spowodowanego Covid-em, otrzyma bezpośredni silny cios finansowy oraz pośredni prowadzący do radykalnie rynkowo nierównej konkurencji w porównaniu z dużymi firmami handlowymi, które tego podatku w ogóle nie będą płacić.