Opcje inwestycyjne na czas zerowych lokat

Inwestowanie oszczędności, które przepływają z zerowych lokat w kierunku fintechowych rozwiązań, czyli od robodoradztwa po krypto. Jak się odnaleźć w gąszczu nowych opcji podszytych technologiami wskazuje Adrian Stachurski, DevOps & Testing Automation Architect ALTEN Polska.

W dobie oprocentowania lokat bankowych coraz bardziej zniechęcających do trzymania pieniędzy w bankach (i wciąż spadających) – to, co jeszcze niedawno mogliśmy nazywać spokojnie naszym kapitałem – dzisiaj staje się pasywem, stałym obciążeniem – generującym koszty związane z jego „obsługą”.

Nie musi się to nam podobać, gdyż banki pożyczają nasze zgromadzone na kontach pieniądze innym osobom i instytucjom – zatrzymując jedynie niewielki ułamek kwoty zgromadzonej jako wymagane prawem zabezpieczenie. Praktycznie wszystkie współcześnie istniejące instytucje bankowe uprawiają bowiem „fractional reserve banking” i zarabiają na naszych oszczędnościach, przerzucając jednocześnie w coraz większym stopniu własne koszty operacyjne oraz ryzyko – na klientów.

Czy technologia, a w szczególności IT daje nam możliwości lepszego użycia zgromadzonych przez nas środków? Oczywiście, ale użycie nawet najprostszych rozwiązań wspierających oszczędzanie, czy też inwestowanie wymaga pewnego wysiłku i zrozumienia ryzyka oraz ewentualnych ukrytych kosztów z tym związanych.

Najbezpieczniejsza droga – dobra lokata online

Najłatwiej jest oczywiście zmienić bank i nie polegać na innych dedykowanych narzędziach (za wyłączeniem kalkulatorów oprocentowania, arkuszy kalkulacyjnych itp). W przypadku „zwykłego” przechowywania pieniędzy na koncie zapewne życzylibyśmy sobie dużo „świętego spokoju” i braku konieczności monitorowania kursów akcji, obligacji i aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej.

Taki spokój i zysk zapewniający przynajmniej pokrycie kosztów „obsługi” konta oraz inflacji zapewniają przede wszystkim lokaty długoterminowe, najlepiej bez towarzyszącego im konta (najniższy koszt).

Ofert na tego typu lokaty jest mnóstwo, jest to też najłatwiejszy sposób na zabezpieczenie swoich topniejących oszczędności bez odwoływania się do bardziej specjalistycznych rozwiązań. W tym bowiem przypadku użycie jednej z wielu porównywarek/rankingów albo kontakt z doradcą finansowym powinien pomóc dobrą decyzję z minimalnym dla nas stresem i ryzykiem.

Dla wybierających ścieżkę inwestycyjną (a nie tylko optymalizującą oszczędzanie) liczba dostępnych narzędzi i „rozwiązań” IT przyprawia o ból głowy, ale możemy ułatwić sobie nawigację w gąszczu rozwiązań, odpowiednio je kategoryzując.

Platformy informacyjno – wizualizacyjne online

Do bieżących notowań, zestawień historycznych kursów i aktualnych informacji nie potrzebujemy żadnych dedykowanych aplikacji – liczba dobrych portali z interaktywnymi wykresami jest bardzo duża, a wśród nich godne polecenia mogą być np.: bossa, finviz, czy morningstar.

Oczywistą zaletą korzystania z tego typu źródeł wiedzy jest względna anonimowość ich użytkowania – nawet na darmowych portalach informacyjnych założenie konta użytkownika jest konieczne, jednak zwykle są to tylko podstawowe dane, używane przez portal na potrzeby profilowania reklam, analizowania wzorców zachowań, trackingu i analityki. Dobrym pomysłem jest używanie Privacy Badger i uBlock Origin, dodatków do przeglądarki znacznie zmniejszających możliwości śledzenia przez właściciela portalu.

Portale finansowe „ogólnego przeznaczenia”

Na tego typu portalach, bez dodatków anty-trackingowych, trudno wytrzymać kilka minut, bez przerwy jesteśmy bombardowani wyskakującymi okienkami z prośbą o włączenie powiadomień, „lukratywnymi” propozycjami dla inwestorów, czy też mrugającymi reklamami. W przeciwieństwie do rozwiązań nastawionych na wizualizację, tutaj założenie konta nie poprawia sytuacji, gdyż są to portale zarabiające głównie na reklamach (a nie sprzedaży dostępu do danych) i bardzo często wykrycie aktywnego dodatku do przeglądarki typu Adblock powoduje blokadę dostępu.

Niemniej dla osób pragnących aktywnie inwestować (codzienne) czytanie informacji ekonomiczno – politycznych na tego typu portalach to po prostu norma. Ważna informacja – dane kursowe na tego typu portalach zawsze są starsze (i rzadziej odświeżane) w porównaniu do wyspecjalizowanych narzędzi do śledzenia tych danych (np. stock screenery typu finviz).

Narzędzia/serwisy wspierające podejmowanie decyzji

Narzędzia (online) dające głębszy wgląd w naturę wahań kursów i możliwych korelacji to, na przykład webaplikacje (opensinder, finviz, fastgraphs). Są to narzędzia z pogranicza domeny „stock research” – w praktyce jednak oznacza to dodatkowe funkcje niespotykane w narzędziach czysto wizualizacyjnych, nie wspominając o portalach finansowych.

Śledzenie grupy (portfolio) instrumentów, wyzwalanie akcji (triggery) w przypadku spełnienia kryteriów naszych wyrażeń analitycznych, prognozowanie, śledzenie prostych i złożonych metryk, obliczenia podatkowe, dywidendowe i wiele innych funkcji. W przypadku źródeł danych typu „insider info” możemy z kolei kierować się działaniami innych akcjonariuszy/udziałowców – zwłaszcza tych będących aktualnymi pracownikami spółek notowanych (oczywiście mówimy tutaj o osobach na poziomie CEO/CIO/CFO/CTO, itd.).

Jeżeli bowiem dyrektor finansowy znanej spółki notowanej upłynnia akcje własnej firmy to… No właśnie – decyzja należy do gracza giełdowego. Czy tego typu spekulacje możemy w ogóle nazwać inwestowaniem? Kupić, sprzedać czy przeczekać?

Narzędzia i platformy spekulacyjne – Forex

Dla zdecydowanych zaryzykować utratę oszczędności i posiadających nerwy ze stali platformy typu oanda, czy też xtb wydają się być wymarzonymi narzędziami. Co ciekawe, aplikacje typu standalone takie jak Metatrader zdają się od lat ustępować coraz doskonalszym webaplikacjom i podobnie jak samych brokerów/platform ciągle ich przybywa. Można bezpiecznie stwierdzić, że są bardzo dobre.

Nie o to jednak chodzi. W przeciwieństwie do inteligentnego inwestowania w papiery wartościowe i akcje spółek – traktowanie Forexa, kontraktów CFD, czy też innych szybkozmiennych indeksów spekulacyjnych jako alternatywy do oszczędzania lub inwestowania z niskim ryzykiem, jest pomyłką.

Ogromna większość transakcji Forex to aktualnie „autotrading” – transakcje realizowane przez „inteligentne” algorytmy, często realizowane z bardzo dużą częstotliwością (HFT – high frequency trading). Jako alternatywa inwestycyjna dla bezpiecznego oszczędzania właściwie wszystkie platformy tradingowe są złym wyborem i to niezależnie od typu narzędzi przez nie używanych.

Na co zwrócić uwagę niezależnie od serwisu, platformy, czy też narzędzia

Jak widać na przykładzie wymienionych rozwiązań, praktycznie wszystkie z nich dają użytkownikom różne formy dostępu do danych zdalnie, po rejestracji i aktywacji konta użytkownika. Kierując się wyborem platformy (dotyczy to oczywiście również banków online) – zawsze warto zacząć od przeglądu modelu dostępu zwracając uwagę głównie na takie aspekty jak:

– Dostępność autoryzacji typu 2-factor (z użyciem SMSa lub tokenu sprzętowego). Jeśli serwis inwestycyjny obsługuje wyłącznie model logowania typu „nazwa użytkownika/hasło”, to nie traktujmy takiej platformy strategicznie. Nie jest to poważna platforma, a przechwycenie naszych danych autoryzacyjnych lub też ich "wyciek" po stronie usługodawcy, to tylko kwestia czasu.

– Obecność protokołu HTTPS w przeglądarce (niestety aplikacje na Androida, czy też IoS nie dają nam z reguły widoczności na ten ważny aspekt) – jeśli, niezależnie od portalu, serwisu, czy narzędzia online nie widzimy w przeglądarce ikony zamkniętej kłódki, rozłączmy się natychmiast, bowiem cały ruch sieciowy pomiędzy naszym komputerem a serwerem jest widoczny dla wszystkich.

– Jeśli dodatki antytrackingowe (takie jak doskonały add-on Privacy Badger od Electronic Frontier Foundation) w przeglądarce powodują, że dany serwis nie funkcjonuje prawidłowo… zmieńmy serwis natychmiast.

I jeszcze ostatnia sugestia – nie używajmy systemów Windows do żadnych operacji inwestycyjnych, czy też finansowych. Sam system operacyjny jest jednym z typowych wektorów ataku przez sieć – zwłaszcza publicznie dostępne sieci Wi-Fi. Nasze oszczędności, niezależnie od ich rozmiaru i formy – będą bezpieczniejsze, gdy naszą końcówką kliencką do banku online czy platformy inwestycyjnej będzie komputer oparty na systemie Linux lub BSD (Mac OS X).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj