Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze pracują nad rozwojem informatycznych systemów bezpieczeństwa lotnisk, aby zbudować zasoby pod ewentualne przejęcie zarządzania CPK, a także przygotowują mobilną aplikację lotniskową dla pasażerów, poinformował ISBtech prezes Stanisław Wojtera.
„Podjęliśmy wyzwania dotyczące rozwoju systemów bezpieczeństwa lotniska. Nie chcę mówić o szczegółach, ponieważ są to wrażliwe kwestie. Niemniej pracujemy nad budową całej Architektury IT z zintegrowanym systemem IT, który będzie mógł być rozbudowywany i dostosowywany do potrzeb. Myślimy o tym w kontekście CPK jako ewentualnym źródle know how w tym zakresie. Chcemy rozwijać własne zasoby tak aby jak najwięcej kompetencji było wewnątrz organizacji. Jednym z segmentów tej architektury jest oczywiście cyberbezpieczeństwo” – powiedział ISBtech Wojtera.
Dodał, że trwają prace nad aplikacja na urządzenia mobilne dzięki której pasażerowie będą mogli nawigować na lotniskach PPL.
„Mamy demo apki ale chcemy ją jeszcze znacząco rozbudować. Ma zawierać m.in. informacje dla pasażerów, oferty sklepu, kluczowe informacje jak np. o gate’ach, aż po takie kwestie pokój do przewijania dziecka, będą też elementy monetyzacyjne jak no informacja o usługach jak fast track. Na jesieni może być udostępniona w bazowym wariancie” – dodał prezes.
Według jego słów aplikacja automatyzowalaby również przejście przez bramki poprzez odczytywane dane podczas obsługi granicznej.
„Moją ambicją jest, aby PPL był naturalnym kandydatem do zarządzania CPK. Takie decyzje będą zapadać w przyszłości. Chcemy być na to gotowi również dlatego, że niewykluczone będzie przechodzenie pracowników z Chopina do CPK. Dlatego chcemy zbudować w PPL takie zasoby aby systemy, bezpieczeństwo informatyczne było gotowe do przeniesienia na CPK, tak aby za kilka lat gdy decyzja będzie podejmowana nie było wątpliwości że PPL ma przejść na CPK” – stwierdził prezes.
Zaznaczył, że CPK będzie wymagać wyszkolenia setek ludzi, którzy będą obok egzaminu musieli mieć odpowiednie doświadczenie. Tymczasem zasoby Chopina są zbyt wąskie na skale przyszłego hubu.
„Dlatego musimy myśleć teraz jak je powiększać. PPL jest w stanie w kilka lat osiągnąć poziom zasobowy, procesowy, infrastrukturalny by zarządzać CPK. Mamy na horyzoncie kres funkcjonowania Chopina więc trudno robić wielomilionowe inwestycje na tym porcie. Jednocześnie mamy oczekiwania od przewoźników jak LOT – który chce budować hub na Chopinie i docelowo przenieść go na CPK. Covid sprawił że teraz nie ma problemów z przepustowością Chopina jak w 2019, a według analiz ewentualne przeciążenia nie powinny pojawić się wcześniej niż za 2 lata. To okres w którym możemy zrealizować pewne projekty na Chopinie. Hale do terminala można dostawić w miesiąc, ewentualny kapitalny remont etiudy byłby też opcją do rozważenia. Na dziś jednak nie mamy takich wyzwań, ale musimy myśleć o przyszłości w kontekście CPK” – podsumował prezes.