Krzysztof Monkiewicz, prezesem Event Horizon, w rozmowie z ISBtech o branży gamedev, nastrojach inwestorów i grach RPG.
1. Event Horizon pod koniec poprzedniego roku ogłosiło chęć debiutu na głównym parkiecie GPW. Skąd ta nagła decyzja, biorąc pod uwagę niepewne nastroje na rynku?
Decyzja ta z pewnością nie była nagła. Od początku planowaliśmy wejście na giełdę, a w ostatnich latach przygotowywaliśmy się, by móc od razu starać się o główny parkiet. Uważamy, że posiadamy mocne fundamenty, aby odnieść sukces.
2. Czy możesz powiedzieć więcej o spółce? Czemu Event Horizon specjalizuje się
akurat w grach RPG?
Od początku istnienia studia mieliśmy bardzo jasny plan rozwoju. Nasza pierwsza produkcja, Tower of Time, spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem fanów i recenzentów za nietuzinkowe podejście do gatunku, a w pracy nad naszym kolejnym projektem, Dark Envoy, chcemy również zaznaczyć nasze miejsce na mapie studiów, które tworzą ambitne tytuły RPG. Dlaczego ten gatunek? W RPG możemy pokazać głębię postaci, historii, mechanik, a nie ukrywam również, że po prostu lubimy RPG.
3. Co w ogóle skłoniło Cię do przebranżowienia się z bankowości do gamedevu?
Muszę przyznać, że dużo zawdzięczam karierze w bankowości. Myślę, że udało mi się sporo osiągnąć na tej ścieżce, ale w pewnym momencie zabrakło mi inspiracji i kreatywnych elementów pracy.
Zawsze marzyłem o własnym biznesie, a jednocześnie też po godzinach zacząłem pisać historię, która stała się bazą fabularną do Tower of Time i mogłem też spełniać się jako game designer. W pewnym momencie przyszedł czas na decyzje i podjęcie wyzwań. Zainwestowałem w studio własne oszczędności i w ten sposób powstał Event Horizon. Sukces Tower of Time dowiódł, że to była chyba najlepsza decyzja w moim życiu.
4. Czy twój background daje Ci jakieś przewagi?
Z pewnością daje mi dystans do utartych rozwiązań i pozwala patrzeć na proces
produkcji z perspektywy doświadczonego finansisty. Event Horizon jest bardzo
poukładany pod względem procesów, ale też doświadczenie bankowe nauczyło mnie,
gdzie należy dać miejsce kreatywności, by nie zabić ciekawych i ważnych inicjatyw ze
strony zespołu.
Myślę, że taka umiejętność zadawania dobrych pytań w trakcie produkcji to nasza największa siła. Nie zadowalamy się standardowym “bo wszyscy tak robią” i szukamy własnych rozwiązań.
5. Co w takim razie Cię zaskoczyło, gdy założyłeś Event Horizon i rozpocząłeś
życie prezesa spółki gamedev?
Ogrom obowiązków! Byłem jednocześnie designerem i szefem studia, a skakanie między kontekstami było ogromnym wyzwaniem, ale udało się nam te wszystkie procesy poukładać.
6. Jakie są plany Event Horizon na najbliższe miesiące poza staraniem się o giełdę?
Kończymy prace nad naszą drugą produkcją – Dark Envoy, która w tym roku zadebiutuje na Steam. Podobnie jak w przypadku Tower of Time celujemy w wysoką jakość gry i liczymy na średnią ocen użytkowników powyżej 80%. W tym celu w ostatnich latach zwiększyliśmy zatrudnienie i rozwinęliśmy nasze studio mocap.
7. Możesz powiedzieć coś więcej o Dark Envoy?
Dark Envoy jest rozbudowanym projektem. Produkcja budżetem czterokrotnie przewyższa Tower of Time, a wraz z większymi środkami mamy też o wiele większe ambicje co do tego tytułu. Oczywiście dalej jest to RPG, tym razem jednak łączące fantasy z elementami science-fiction. Jednocześnie, Dark Envoy od początku jest przygotowany z myślą o trybie współpracy.